Monday, 14 March 2011

The dream of Abraham Lincoln

Jedna z najsłynniejszych historii dotyczących prekognicji wiąże się z Abrahamem Lincolnem, który przeczuwał zbliżającą się śmierć. Przed feralnym strzałem z ręki J.W. Bootha, Lincoln miał sen, który nawet zanotował. W swej relacji pisał: "Tego dnia położyłem się spać dość późno, wkrótce miałem sen. Miałem w nim wrażenie, że wokół mnie panuje spokój i cisza, jednak atmosfera w dziwny sposób kojarzyła mi się ze śmiercią. Niebawem usłyszałem też stłumiony płacz kilku osób. We śnie wstałem z łóżka i ruszyłem schodami w dół. Przechodząc z jednego pokoju do drugiego nie spotykałem nikogo, ale nadal słyszałem przejmujący płacz. We wszystkich pomieszczeniach paliło się światło, jednak nie wiedziałem, gdzie znajdują się żałobnicy i dlaczego tak bardzo rozpaczają. Nie rozumiałem tego i byłem bardzo zaniepokojony. Wstrząśnięty cała sytuacją, zdecydowałem się iść przed siebie, aby odkryć przyczynę tej niezwykłej sytuacji. Szedłem dalej, aż stanąłem w pewnym pomieszczeniu leżącym we wschodnim skrzydle Białego Domu. To, co ujrzałem bardzo mnie zaskoczyło. Przede mną stał katafalk, na którym spoczywało ciało otoczone przez żołnierzy i tłum ludzi. Niektórzy w zasmuceniu spoglądali na ciało. Twarz nieboszczyka była zakryta. Zapytałem jednego z żołnierzy, kto umarł. Ten odpowiedział: - Prezydent. Zginął od kuli zamachowca."